Szczyt żenady. Może amerykańską, odmóżdżoną widownię to bawi... Po ocenach widać, że ambitnie doganiamy sojusznika zza oceanu, przynajmniej intelektem.
Film familijny, ok, rozumiem. Ale jak mozna bylo zerznac caly motyw z Beethovena?! Jest slaby, tak naprawde tylko aktorstwo tego dzieciaka jeszcze cos daje. Czy naprawde nie mozna zrobic czegos bardziej oryginalnego, niz pies, jego prawowici wlasciciele, znalazcy i zloczyncy? NUUUUUUDA!